Marihuana i koronawirus – Wzrost konsumpcji
W marcu w Stany Zjednoczone odnotowały wyraźny wzrost sprzedaży marihuany. Według analiz przyczynia się tego globalna sytuacja związana wybuchem epidemii konorawirusa. Konsumenci w obawach wykupują żywność, wodę, papier toaletowy i… marihuanę. Marihuana i koronawirus – zachowania konsumenckie.
Skąd ten wzrost?
Według większości raportów wzrost konsumpcji i sprzedaży marihuany związany jest ściśle z epidemią koronawirusa COVID-19. Wymienia się również zmiany nawyków konsumenckich oraz zmiany w modzie zakupowej. Głównym powodem jest jednak obawa, że zabraknie konopi z powodu pandemii.
Ankietowanie jednak najczęściej w badaniach wymieniają częstsze używanie konopi indyjskich ze względu na lęk i stres. Konsumenci przygotowują zapasy w obawie, że zabraknie surowca.
Badanie, które przeprowadziło americanmarijuana.org ujawniło, że praktycznie połowa (49%) z 990 użytkowników marihuany zrobiła większe zapasy konopi z powodu wybuchu pandemii. 55% ankietowanych deklaruje, że nabywa konopie indyjskie, ponieważ che uspokoić lęk i stres w czasach pandemii. 22% badanych chciało się po prostu zrelaksować w domu, a 23% nabyło marihuanę w obawie przed niedoborem surowca w czasie pandemii.
Badani, którzy nie robili zapasów konopi, twierdzą, że nie obawiają się braku marihuany z powodu pandemii (36%), a dla 35 ważniejsze były zapasy papieru toaletowego, maseczek ochronnych i środków do dezynfekcji rąk czy jedzenia. 29% badanych deklaruje brak potrzeby robienia jakichkolwiek zapasów konsumenckich.
Jednak tutaj badanie wykazało coś szokującego. Jeśli ankietowani mieli by wybierać między marihuaną a jedzeniem, to 5% ankietowanych wybrałoby konopie indyjskie! 28% wybrałoby konopie zamiast masek ochronnych. 15% deklaruje, że ważniejsza jest dla niż marihuana od środków do dezynfekcji dłoni, a 17% wybiera konopie ponad papier toaletowy.
Co można robić w domu podczas ograniczenia kontaktów społecznych? Palić trawkę! Na trzecim miejscu, zaraz po hobby (26,77%) i oglądaniem telewizji (28,08%), najchętniej wykonywanym zajęciem jest palenie marihuany. Jak donosi americanmarihuana.org 16,67% badanych woli palić trawkę niż robić cokolwiek innego. To więcej niż osób, które chcą uprawiać sport (13,45%) czy serfować po internecie (15,05%).
Według ankiety podczas 34% badanych deklarowało większe spożycie marihuany z powodu wybuchu epidemii kononawirusa.
Marihuana i koronawirus
Wpływ koronawirusa na zmianę zachowań konsumenckich w obrębie marihuany potwierdza inna ankieta przeprowadzona dla owngoldenseed.com. Z 1 277 ankietowanych w wieku od 21 do 65 lat, 34% (438 osoby) to aktywni użytkownicy marihuany. 40% z nich (173 osoby) deklarowało, że używali więcej konopi indyjskich podczas pandemii. 35% użytkowników wyraziło zaniepokojenie możliwością niedobory marihuany z powodu pandemii. 22% posunęło się do zrobienia zapasów marihuany z tego powodu. 73,7% użytkowników (323 osoby) marihuany wymieniło „ulgę w stresie i lęku” jako główny powód do korzystania z konopi indyjskich w okresie ograniczonego.
Częściowy wpływ na to mogły mieć informacje o prowadzonym badaniu klinicznym wpływy konopi indyjskich na wirusa i chorobę jaką wywołuje. Więcej na ten temat przeczytasz tutaj —> Marihuana i koronawirus – pierwsze badanie kliniczne na ludziach
Wpływ na branżę konopną – najpierw zysk, później straty
W stanach, w których rekreacyjna marihuana jest legalna odnotowano wzrost sprzedaży. Widać to wyraźnie na przykładzie stanu Massachusetts.
Dane z Cannabis Control Commission w Massachusetts pokazują, że w okresie od 30 grudnia 2019 r. do 8 marca 2020 r. tygodniowa sprzedaż wynosiła średnio 12,6 mln USD. Sprzedaż rozpoczęła trend wzrostowy 11 marca w wyniku gromadzenia zapasów spowodowanych przez COVID-19. Średnia sprzedaż wzrosła do 15,5 miliona dolarów w przeciągu dwóch tygodni. To wzrost o 19% w porównaniu z średnią z grudnia.
Ta poprawa gwałtownie się zatrzymała 24 marca po nagłym nakazie rządu Charliego Bakera, aby zamknąć sklepy rekreacyjne w odpowiedzi na pandemię.
Marihuana i koronawirus w Europie
W krajach Unii Europejskiej, w których konopie indyjskie są zalegalizowane obserwuje się podobne zachowania konsumenckie. W kilka dni przed wprowadzeniem w życie derektywy ograniczającym handel w “coffee shop’ach” powstały gigantyczne kolejki. Konsumenci robili zapasy w obawie przed brakiem dostępu do konopie spowodowanym epidemią wirusa.
Polska nie należy do krajów, gdzie rekreacyjne używanie konopi indyjskich jest legalne, dlatego nie prowadzi się oficjalnie tego tupu badań rynkowych. Patrząc jednak na dane z zza oceanu oraz porównując sygnały napływające z różnych środowisk społecznych w naszym kraju, można przypuszczać, że i w Polsce dochodzi do takich sytuacji, gdzie gromadzi się “zapasy konsumenckie”. Rosną obawy, że nałożone ograniczenia społeczne mogą utrudnić dostępność konopi na czarnym rynku.
Nam pozostaje mieć nadzieje, że te trudne czasy szybko minął. Ważne, aby zachować zdrowy rozsądek i wyrozumiałość. Warto sobie pomagać w tych ciężkich dla niektórych osób czasach.
Źródła: