Proces Dołeckich w sprawie przemytu oleju z konopi indyjskich
W Jeleniej Górze odbył się nie dawno proces trójki ludzi oskarżonych o przywiezienie do Polski 1,2 litra oleju z konopi indyjskich, który miał pomóc schorowanej osobie. Na sali sądowej wspierał ich m.in. poseł Piotr „Liroy” Marzec. Oskarżonym za przemyt grozi do 15 lat pozbawienia wolności.
Jakub Gajewski oraz Ewa i Dariusz Dołeccy nie dawno stanęli przed sądem oskarżeni o przemyt konopi indyjskich w formie oleju. Przywieźli 1,2 litra dla chorej na raka trzustki matki Dołeckiego:
Bardzo ciężki bagaż niesienia zbrodni na plecach trwał dwa i pół roku, i na szczęście się teraz skończył. Mam nadzieję, że już na sali sądowej wykażemy to, że nie mieliśmy szkodzić nikomu, tylko pomagać i też sąd weźmie to pod uwagę – powiedział Gajewski w trakcie procesu. Szkoda, że to nie o to tutaj chodzi. Przecież wiadomo, że olej konopny nikomu nie szkodzi, ba, jest przecież wręcz odwrotnie – olej pomaga. Problem w tym, że to państwo i koncerny farmaceutyczne decydują o tym, którymi substancjami można się leczyć.
Jakub Gajewski i wspierający zasiadającą na ławie oskarżonych trójkę ludzi poseł Piotr „Liroy” Marzec podkreślają że do procesu nie powinno w ogóle dojść:
Możemy iść z podniesioną głową na tą salę sądową, bo nie gwałciliśmy, nie mordowaliśmy, nie kradliśmy, chcieliśmy pomóc. Jaki to jest przykład by był dla całego społeczeństwa? To znaczy, że co? Że mamy patrzeć jak oni umierają, nawet jeżeli wiemy, że w niektórych krajach jest ten lek jest dozwolony i pomaga? Ba, nawet jeżeli wiemy, że już teraz, kiedy odbywa się ten proces i krótko po tym, jak państwo Dołęccy zostali zatrzymani, leczenie się konopiami stało się legalne!
50 tysięcy za wolność naszą i Waszą!?
Wspomniana trójka trafiła do aresztu po kontroli samochodu przez straż graniczną. Za kratami byli przez prawie 3 miesiące. Wyszli po wpłaceniu 50 tysięcy złotych kaucji po śmierci kobiety, dla której przywieźli zabronioną w Polsce substancję.
Na szczęście prokuratura nie będzie żądać najwyższych możliwych kar. Dla osób walczących o zalegalizowanie medycznej marihuany proces ten ma duże znaczenie. Podkreśla to poseł Piotr „Liroy” Marzec:
Będziemy ewidentnie widzieć na każdej z tych rozpraw, że ludzie są niewinni, a jedynie papiery, które wystosowano i zarzuty, które w stronę ich wystosowano są absurdalne, bo nawet z papierów dochodzeniowych nie wynika to jakie zarzuty dostali.
Sami oskarżeni podkreślają, że nie są bandytami a na rozprawy chodzą z podniesioną głową. Sąd zaplanował że proces zostanie przeprowadzony na trzech rozprawach.
Dajcie mi człowieka, to znajdzie się paragraf
Od 1 listopada 2017r. w związku z zmianami w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii, pacjenci kórzy otrzymali receptę na medyczną marihuaną i skorzystali z importu tej substancji nie powinni być karani za to że się leczą medyczna marihuaną jednakże czas pokaże czy nowe przepisy cokolwiek zmienią w tym zakresie. Obecnie posiadanie konopi indyjskich oraz przetworów z nich pozyskiwanych jest zagrożone pozbawieniem wolności, grzywną oraz wieloma innymi nieprzyjemnymi sankcjami.
Źródło: Radio Wrocław