Konopie w wierzeniach ludowych – obrzędy, medycyna, zastosowanie
Konopie siewne (Cannabis sativa L.) bywają w dawnych źródłach wymieniane nieraz nie tylko pod nazwą dzisiejszą konopie, ale także były w użyciu w liczbie pojedynczej, jako konop (w gwarach ludowych do XV wieku) i konopia (XVI wiek).
Już w tych dawnych nazewnictwach istniało wyróżnienie rośliny męskiej (płoskunki) od żeńskiej (głowatka, głowacz). Określenie to funkcjonuje gwarowo do dziś w niektórych obszarach Polski.
Geneza określeń
Głowacz czy też głowatka to konopie nasienne żeńskie, a płasconka lub płoskwianka to konopie męskie. Wedle Rostafińskiego nazwa płoskunki pochodzi od starosłowiańskiego plosk, co znaczy szeroki, z tego powodu, że kwiaty ich nie są skupione jak w głowatkach (stąd też tak nazwanych), ale są szeroko rozrzucone (Rostafiński 1900 b I: 145).
Praktyczne zastosowanie
Użytkowanie gospodarcze konopi idzie w dwu kierunkach, włókno służy do wyrobu tkanin i sznurów, a nasienie do wytłaczania oleju. Lud dotąd używa konopi do wyrobu grubszego płótna oraz do wyrobu grubszej bielizny i odzieży wierzchniej, letniej, zwanej na Mazowszu konopaść. Dawniej były w Polsce liczne olejarnie, w których wytłaczano olej z siemienia konopnego. Oleju tego używano na okrasę potraw w postne dni (Olkusz, Puławy, Zamość, Hrubieszów). Nadto lud sporządza polewki z nasion konopnych, zwane siemieniec, które mają charakter obrzędowy i bywają spożywane w Wigilię Bożego Narodzenia.
Polewka ta należała do potraw staropolskich, o której wspomina Syreński (1613), a także współczesny druk. Postny obiad powiada: „Siemieniec nie chcę cię, boś kita konopi i wiejską cię oliwą nazywają chłopi”. Makuchy konopne podobne jak lniane były pożywieniem ludu małopolskiego w czasie głodu roku 1847 (Maurizio 1926: 44 – 45, 81). Konopie są też jednym z dawnych prymitywnych narkotyków stosowanych przez wąchanie. Wspomina o tym Herodot i opisuje, jak Scytowie wewnątrz swych namiotów rzucają nasienie konopne na rozpalone kamienie i w ten sposób się odurzają, podnosząc swoją odwagę bitewną. Możliwe, że Słowianie znali sposób leczą się dymem konopnym przy bólu zębów.
Wierzenia i obrzędy
Wysiew
Wiele przesądów łączy się z sianiem konopi. Na Mazowszu sieje się konopie w dzień św. Marka, a w rejonie Oszmiany na Białorusi, aż na Filipa, przy czym uważa się, że wcześniej siać nie można, bo roślina obawia się zimna. W celu zapewnienia roślinie pomyślnego rozwoju w pow. Wysokie Mazowieckie gospodyni gotowane jajka wkłada po kryjomu do worka z nasionami. Istnieją też obawy przed ptactwem, dlatego w Polsce półn.-wsch. sieje się konopie, póki wróble śpią, aby nie wyjadały potem ziarna. W pow. Oszmiana sieją konopie albo wcześnie rano, nim kury wstaną, albo wieczorem, gdy kury już spać poszły.
Wzrost
Ponieważ w związku z użytkowaniem włókna duże znaczenie ma wysokość konopi, przeto szczególnie wiele obrzędów dotyczy wywołania ich bujnego wzrostu. W Polsce ogólną formą magiczną obrzędów dla wzrostu konopi jest „tańczenie na urodzaj”.
Tak w pow. Wieliczka gospodynie tańczą na konopie, przy czym muszą choć parę razy podskoczyć.
W Tarnobrzegu w czasie widowisk środopostnych gospodyni tańczy z „niedźwiedziem” przybranym w słomę na śmieciach, „na konopie, na konopie, żeby się rodziły, żeby nasze dzieci i my nago nie chodziły”.
W Pińczowskim w Popielec tańczono na konopie, śpiewając przy tym:„Hola, hola do gó, aby konopie tyle były”, a także w oacji popielcowej mówiono: nasi przodkowie zawsze we wstępną środę hulali, pili, to teżim się co rok rodziły konopie.
W Kieleckiem żony prowadzą mężów do karczmy i tam skaczą na urodzaj konopii, ale zwyczaj ten pod Kielcami był już około 1868 roku wytępiony.
Podobnie w Stradomiu pod Częstochową mężatki poprzebierane w męskie ubranie tańczą w Popielec, żeby konopie obrodziły (także Siedlce, Międzyrzec, Lublin).
Koło Pilicy mężatki tańczą taniec zwany konopny, tworzą koło, biorą się za ręce, obracają się kilkakrotnie wśród śpiewu i skaczą przez ławy, ażeby „konopie w tym roku na wysokość podskoku urosły”.
U Kurpiów gospodynie przeważnie w starszym wieku tańczą, trzymając się za ręce i śpiewają: „Dalej w kółko kobiety, nie przeszkadzać nam chłopcy, oj do góry, do góry, będą rosnąć konopie”.
W okolicach Nidy dwaj starsi mężczyźni przebierają się za dziada i babę, po czym udają się do karczmy, gdzie przygrywają na konewce, mającej struny z konopi. Smyczek tego instrumentu również jest sporządzony z konopi. Lud utrzymuje, że po takiej muzyce konopie ładnie rosną (Bystroń 1916: 238 – 239; Benetowa 1936: 34 – 35).
Niekiedy chłopi przy sianiu konopi patrzą na las, aby wyrosły takie wysokie jak las. Poza tym stosuje się konopie także przy różnych praktykach mających na celu wzmożenie urodzaju innych roślin. Zalecenia te podaje już Haur (1693). Konopie sadzone między kapustą czynią ją urodliwą, a ule posmarowane olejkiem z konopi dobrze się roją (ZWAK, XVIII: 34). Natomiast wedle Kluka konopie są antiaphrodisiacum (działają jak anty-afrodyzjak). W pow. Brzesko istnieje przekonanie, że gdy konopie dobrze obrodzą, to nie będzie w tym roku zboże wydatne.
Rola konopi w obrzędach ludowych
Konopie odgwają też pewną rolę przy obrzędach dorocznych. W czasie Wigilii Bożego Narodzenia szczególną rolę odgrywa potrawa zwana siemianka (pow. Biała), siemieniatka (Śląsk), siemieniec (Kaków), wurda (Bóbrka). Potrawę tę wytwarza się z siemienia konopnego, a w tym celu waży się siemię, aż skorupa na nim popęka, po czym wsypuje się je do cebrzyka i mnie tłuczkiem, aż wygniecie się ciecz mleczną, którą się gotuje. Siemiankę tę je się w Wigilię, aby się uchronić od bólu gardła przez cały rok. W dzień ten daje się też kurom siemię konopiane, aby przez cały rok dobrze niosły jaja (Marcina z Urzędowa 1595).
Po Bożym Narodzeniu (podobnie jak w dwa dni po Wstępnej Środzie) nie przędzie się kądzieli, aby konopie dobrze obrodziły (Kieleckie). Na tych terenach przesąd zabrania od początku adwentu, aż do Wigilii Bożego Narodzenia ruszać nasiona konopne, złożone w komorze, aby ich w ciągu roku nie zabrakło.
Kiedy zaś na Nowy Rok chodzą chłopcy i śpiewają szczedrówki, wtedy także życzą: „żeby się urodziło sto kóp konopi w polu” itd. (pow. Lwów).
Powszechnie też święci się konopie waz z innymi ziołami na Matki Boskiej Zielnej (Mazowsze, Lubelskie, Małopolska). Z poświęconych konopi wykrusza się nasiona i używa do zasiewu waz z innymi nieświęconymi nasionami, a to w tym celu, aby się dobrze rodziły i aby robactwo go nie ruszyło (pow.Ostrołęka).
Gdy w wigilię Andrzejek udają się dziewczęta nad rzekę i wyławiają w celach wróżbiarskich różne przedmioty z rzeki, wtedy wyłowienie konopi oznacza przejście w stan zamożnej gospodyni. Natomiast sen o konopiach oznacza zwadę małżeńską (pow. Tarnobrzeg i Nisko).
Twórczość ludowa
Konopie wspomina się bardzo często w rozmaitych pieśniach ludowych tak miłosnych, jak weselnych i kołysankach. Na te-mat konopi istnieją także rozmaite przysłowia (“wyskoczyć jak filip z konopi”) i zagadki, a także znana jest specjalna zabawa dziecinna, zwana konopki (Wieliczka, Siercza).
Medycyna ludowa
Czarownik z pow. Brzesko stwierdzał śmiertelność suchot w ten sposób, że zalecał wyrwać zielony badyl konopi, uprząść z łyka nić i zmierzyć nią chorego. Jeśli nić jest tak długa, iż starczy od głowy do stóp, będzie chory żył, jeśli zaś krótsza – umrze.
Przy bólu gardła obok wielu innych praktyk magicznych obowiązuje się gardło nitką z konopi święconych razem z gromnicą (Łowicz). Także w związku z bólem żołądka stosuje się olej konopny (Polska płd.), albo też stosuje się okłady z siemienia na boleści (okolice Tarnowa).
W celu ochronienia się przed cholerą pijano dawniej na Podhalu wódkę, w której moczono biedrzeniec z siemieniem konopnym.
Na tak zwane oberwanie lub przełamanie wywołane zwykle przeziębieniem lub przepracowaniem się owijają całe ciało w konopie, przygotowane do przędzenia i skropione octem lub spirytusem (pow. Konin).
Także nad człowiekiem chorym na padaczkę palą len i konopie oaz leją wodę. Jeżeli cho zlęknie się wody, to wielka choroba [epilepsja] waz z tym przestrachem zniknie (pow. Bochnia).
Także febrę leczy się konopiami. Na Śląsku w ten sposób, że nitką konopną mierzy się psa od głowy do ogona, zawiązuje następnie tę nitkę choremu na szyi, po siedmiu dniach zdejmuje i owiązuje nią drzewo, wówczas choroba znika.
Róży pozbywa się przez spalanie konopi, a w tym celu kładzie się na miejscu bolącym kawałek wstążki czerwonej, na niej lnianą szmatkę, a na wierzchu rozpłaszczony pęczek konopi, po czym zapala się konopie, gdy pójdą w górę, trzeba ranę zdmuchnąć i przeżegnać (powszechnie). Gdy róża jest w nodze lub ręce, wtedy owija się je konopiami i okadza nasieniem konopnym. Dlatego też także w zażegnywaniu róży przy końcu całej formułki powiada się: „Idzże ty kobieto z tym bólem i z tą różą na paździerze, na konopie siemię, niech się ta róża na lasach, na borach rozpłynie” (Kielce).
Na rany używa się także maści zrobionej z kwiatu konopi męskich zmieszanych z oliwą i świeżym woskiem pszczelim. Także liszaje smaruje się olejem z siemienia konopnego (pow. Sambor).
Wedle przepisu z XVII wieku także na nogi spuchnięte przykłada się na lnianej szmatce konopne siemię ugotowane w mocnym occie. Wedle Syreńskiego korzenie konopne gotowane w wodzie leczą reumatyzm.
W związku z odurzającym działaniem konopi bywają one stosowane przy bólu zębów. Już Szymon z Łowicza (1535) podaje przepis: „Kiedy komu robacy w zębach, tedy weźmi siemienia konopnego, warz je w nowym garnku i kamienie w nie włóż rozpalone, tedy się na parą ową nachylisz, tedy robacy wypadną”. Także wedle rękopisu z XVII wieku dym z siemienia palonego na fajerce lub gorącej cegle, polewanego piwem ma mieć moc zmorzenia robaka powodującego ból zęba. W związku z odurzającym działaniem konopi Syreński ostrzega kobiety karmiące niemowlęta przed zapachem świeżych konopi, które działa odurzająco.
Konopie stosuje się także w chorobach dróg moczowych. Siemię konopne lub lniane pije się na rzeżączkę (pow. Olkusz), a odwar konopi pomaga na boleści przy wydzielaniu moczu (Międzyrzec).
Wreszcie bliżej nieokreśloną chorobę zwaną morowiec (rodzaj duszności) leczą w ten sposób, że choremu dają pić mleko zrobione z konopi i nacierają mu puls czosnkiem (pow. Jasło).
Konopie wplecione we włosy w Popielec zwiększają porost włosów (pow. Mińsk Mazowiecki).
Natomiast od “złego wiatru” leczą w ten sposób, że rozcierają siemię konopne, hreczkę, trochę gorczycy, rozrabiają to wodą, przecedzają i takim mlekiem okładają chore dzieci (Lubelskie).
Przelęknionemu dziecku spalają zaś nad głową konopie lub len (pow. Bochnia).
Weterynaria
Konopie służą także jako lek dla zwierząt domowych. Liście konopne razem z liśćmi tatarakowymi dają krowom, gdy źle trawią (Krakowskie). Gotowane daje się pić krowom na przeziębienie (Bochnia). Przepis wołyński z roku 1830 zaleca na końskie puchliny paździerzy i siemienia konopnego zmieszać i w piwo wsypać, a gotować tak długo, aż zgęstnieje jak kasza i tym tę puchlinę okładać. Plewy z konopi daje się koniom na zołzy (obrzmienie gruczołów).
Źródło: